Wiadomości Apple

Zamówienie Steve'a Jobsa z 4000 latte na żarty żyje w Starbucks w San Francisco

Poniedziałek 4 marca 2013 10:58 PST autor: Jordan Golson

PikeplacePodczas wprowadzania pierwszego iPhone'a, w momencie, który wywołał jeden z największych śmiechów w jego karierze, Steve Jobs wykonał żartobliwy telefon. Przed tysiącami fanów Apple na Macworld Expo w 2007 roku Jobs zadzwonił do lokalnego punktu Starbucks i zamówił 4000 latte na wynos.





Szybko się rozłączył, mówiąc bariście, który odpowiedział: „Nie, żartuję. Zły numer. Do widzenia!' Szybka firma znalazł baristę i przeprowadził z nią wywiad o jej momencie sławy – tylko nie zdawała sobie sprawy, z kim rozmawia, ani dlaczego ludzie dzwonią do tego sklepu przez ostatnie sześć lat, prosząc o 4000 latte.

Z pomocą Starbucks firma Fast Company była w stanie wyśledzić Zhanga, baristę mówiącego miękko, który nazywa się „Hannah”. Szczera i słodka, Hannah pracuje w tym samym Starbucksie od ponad pół dekady. „Szczerze, byłam w szoku” – wspomina. „Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś zamawiał 4000 latte na wynos. Nic nie powiedziałem, bo byłem w szoku. Ale moje pierwsze wrażenie było takie, że był po prostu dowcipny. Brzmiał jak dżentelmen.



Incydent, o którym mowa, pojawia się mniej więcej pięć minut w tym klipie:

jak wykonać połączenie facetime na iPhonie


Hannah i jej menedżer nie znali powodu powtarzających się żartów aż do Fast Company skontaktował się z nimi , ale mówi, że teraz ma to więcej sensu. „Wcześniej było tak: „Kto zamówił tysiące latte?”. Doszli do wniosku, że przygotowanie każdej latte trwało około 44 sekund, a Jobs musiałby poczekać około 48 godzin, zanim odebrał swoje 4000 latte.

Nie jest to jednak jedyna żartobliwa rozmowa, jaką Jobs wykonał w swoim życiu – kiedy Jobs był w liceum, on i Steve Wozniak słynnie próbował zadzwonić do papieża , z Wozniakiem udającym Henry'ego Kissingera.