Inne

studenci: co lubisz w swoich zajęciach?

shecky

Gość
Oryginalny plakat
24 maja 2003 r.
Oczywiście nie jesteś golfistą.
  • 3 września 2008 r.
Uczę projektowania graficznego na kilku uczelniach w Nowej Anglii i zawsze staram się dowiedzieć, co działa, a co nie. Zastanawiam się więc od tych z was, którzy niedawno ukończyli lub ukończyli studia (nie liceum) - co szczególnie kochaliście i nienawidziliście w swoich zajęciach, profesorach itp.

za dużo pracy? za mało pracy? nad przygotowany? pod przygotowany? krótki wykład? długie wykłady? próbował być zabawny? próbował być poważny? arogancki? za dużo mięczaka?

ogólnie bardzo dobrze dogaduję się z moimi uczniami, ale zawsze staram się być lepszy.

Dzięki! ORAZ

yrsonicdeath

2 lipca 2007 r.


  • 3 września 2008 r.
Ukończył studia kilka miesięcy temu...

Podobało mi się:

Wykłady rozprowadzane w formacie ppt lub pdf do naśladowania na wykładach/nauce do kolokwiów. (Uznałem to za najbardziej pomocne na zajęciach, w których nie były one wyczerpujące, motywowało mnie to do uczęszczania na zajęcia).

Możliwość wykonania obszernego (15+ stron) pisemnego zadania zamiast semestru/finału.

tam

19 grudnia 2002
Nowy Jork
  • 3 września 2008 r.
Chodzę do małego (2300) college'u z klasami z 10-25 innymi studentami, co nadaje się do dyskusji klasowych i pozostawia profesorom wolną pomoc lub dalszą dyskusję. Moi ulubieni profesorowie zawsze wyraźnie kierowali klasą, ale nie aroganccy dranie… Nigdy nie lubiłem słabych profesorów, którzy skłaniają się do najniższego wspólnego mianownika w klasie lub tych, którzy próbują wystraszyć wszystkich przemówienie „jeśli opuścisz jedno zadanie, nie uda ci się, jeśli opuścisz zajęcia, nie uda ci się, jeśli się spóźnisz, oblejesz”. Lekkie podejście zawsze wydaje się lepiej rezonować.

Atrament jabłkowy

7 marca 2008
  • 3 września 2008 r.
Nie ukończyłem jeszcze studiów, ale nadal:

Nudni profesorowie, którzy są zbyt poważni i nie żartują na zajęciach, zdecydowanie odpadają!

Miałem kilku profesorów, którzy zawsze próbowali [i sromotnie] udawać nastroje zupełnie przeciwne do ich charakteru, a doświadczenie było okropne! Cała klasa znudziła się nimi i straciła pewność siebie!

Czytanie notatek pomiędzy zajęciami jest ŻADNE i kończymy na tym, że wyśmiewamy się z profesora i nigdy nie traktujemy go zbyt poważnie!

Ekspresja i akcent są bardzo ważne! Monotonia sprawia, że ​​zasypiam, a zły akcent kapie na wizerunek profesa!

Wreszcie..... Zaufanie jest bardzo, bardzo istotne! Jeśli zawodowiec nie ma zaufania do tego, czego uczy, klasa nie będzie zainteresowana tym, czego zawodowiec próbuje uczyć!

Moje 2$/100

r1kanał4rd

do
5 sierpnia 2005 r.
Manchester Wielka Brytania
  • 3 września 2008 r.
Prawdziwy entuzjazm jest nie do pobicia. Kiedy nauczyciel kocha dany przedmiot i uwielbia go uczyć, wtedy jest o wiele łatwiej się uczyć. Bycie nieprzygotowanym jest najgorszą rzeczą, nieznajomość slajdów, ponieważ nie widziałeś ich od czasu, gdy dałeś tę samą prezentację w zeszłym roku, nie jest dobra. ORAZ

yrsonicdeath

2 lipca 2007 r.
  • 3 września 2008 r.
Wystarczy dodać coś jeszcze. Najważniejszą rzeczą dla mnie jako studenta była świadomość, że profesor troszczy się o studentów.

7na

9 listopada 2003
Sukienka Rosa
  • 3 września 2008 r.
Miałem profesora, który zawsze wykonywał zadanie z klasą. To prawda, że ​​był jak bóg pośród mrówek, ale miło było wiedzieć, że pracował z nami.

Rhosfelt

15 sierpnia 2007 r.
Nie chcę być zgwałcona :(
  • 3 września 2008 r.
Jestem studentem drugiego roku prawie juniorem:

Powiedziałbym, że spróbuj dążyć do średniej ilości wszystkiego, o czym wspomniałeś, tylko utrzymuj pewien entuzjazm w swoim temacie. Nie dawaj za dużo pracy, ponieważ mamy inne zajęcia, jednak daj wystarczająco dużo, aby się upewnić, że to zrobią, i oceniaj za ukończenie, aby mieli motywację do tego!

Miej punkty obecności, aby ludzie uczęszczali na zajęcia.

Zwykle posiadanie notatek w ppt lub pdf jest miłe, na wypadek, gdyby uczeń opuścił zajęcia, jest zawsze bardzo miły.

Staraj się być zabawny i baw się projektami dla uczniów, najlepszym sposobem na naukę jest interakcja z tematem. Zawsze wysyłaj e-maile i zachęcaj do zadawania pytań, jeśli są zbyt nieśmiali, aby zrobić to w klasie.

Tylko kilka sugestii

północna124

18 listopada 2007
  • 3 września 2008 r.
Podoba mi się, że trwają godzinę, a ja mam tylko 4 dziennie, Studiuję biznes BTW.

Edit: Również moje klasy mają dobrze wysportowane dziewczyny. D

da2005pizimp

30 stycznia 2006
Gilbert, AZ
  • 3 września 2008 r.
Podoba mi się fakt, że na razie chodzę tylko na łatwe zajęcia, a nauczyciel jest niesamowity. n

nakamuramori2

14 sierpnia 2008
  • 3 września 2008 r.
lubię zajęcia online. nie musisz być obecny na zajęciach, a także możesz obejrzeć wykład w dowolnym momencie.

Sceptyczniepisz się

macrumors Bluszczowy Most
29 lipca 2008 r.
Daleki horyzont
  • 4 września 2008 r.
Najlepszym nauczycielem, jakiego miałem na studiach, był znakomity mówca publiczny, dowcipny, wnikliwy, elokwentny, pełen pasji – potrafił ożywić temat, a jego entuzjazm był zaraźliwy. Osobiście był przystępny i przyzwoity i był łatwo dostępny dla studentów.

Intelektualnie potrafił sprawić, że spojrzysz na stary materiał w zupełnie nowy sposób, będziesz myślał w sposób, którego nigdy nie brałeś pod uwagę; był tak dobry, że sprawiał, że czułeś się zaszczycony i uprzywilejowany uczęszczając na jego zajęcia, a pod koniec zajęć zawsze uprzejmie dziękował uczniom za przybycie. Oprócz otwarcia mojego umysłu na wiele nowych kanałów, był także wspaniałym wzorem do naśladowania jako nauczyciel.

Pozdrawiam n

nakamuramori2

14 sierpnia 2008
  • 4 września 2008 r.
Scepticalscribe powiedział: Najlepszym nauczycielem, jakiego miałem na studiach, był znakomity mówca publiczny, dowcipny, wnikliwy, elokwentny, pełen pasji – potrafił sprawić, że przedmiot ożył, a jego entuzjazm był zaraźliwy. Osobiście był przystępny i przyzwoity i był łatwo dostępny dla studentów.

Intelektualnie potrafił sprawić, że spojrzysz na stary materiał w zupełnie nowy sposób, będziesz myślał w sposób, którego nigdy nie brałeś pod uwagę; był tak dobry, że sprawiał, że czułeś się zaszczycony i uprzywilejowany uczęszczając na jego zajęcia, a pod koniec zajęć zawsze uprzejmie dziękował uczniom za przybycie. Oprócz otwarcia mojego umysłu na wiele nowych kanałów, był także wspaniałym wzorem do naśladowania jako nauczyciel.

Pozdrawiam

jakiego przedmiotu uczył?

księżna85

17 lipca 2005 r.
5045 stóp nad poziomem morza
  • 4 września 2008 r.
mój ulubiony profesor był fajny z różnych powodów

1) nalegał, abyśmy nazywali go John, a nie Dr., tak jak inni faceci, którzy chcą usłyszeć ten tytuł

2) zadbał o to, aby znać imię WSZYSTKICH. to było dla mnie pierwsze

3) zainteresował się naszym życiem

4) bardzo przystępny pod względem godzin pracy i pomocy w ogóle, podał swój numer komórki i takie

5) sprawił, że klasa była bardzo wymagająca

kurs był kursem podyplomowym z inżynierii mechanicznej i był jednym z najtrudniejszych zajęć, jakie kiedykolwiek wziąłem

nie mam szacunku dla nauczycieli, którzy mają łatwe zajęcia, ponieważ płacę za wyzwania i naukę nowego materiału

tylko moje myśli



z drugiej strony klasa, której nienawidziłem najbardziej, była z powodu nauczyciela. zajęcia były materiałoznawcze na moim młodszym roku i mieliśmy profesora wizytującego

facet był całkowicie niekompetentny. powiedział nam, że równania w książce są błędne i powiedział nam, że jeśli ich użyjemy, zostaniemy zadokowani. powiedział również, że różne koncepcje przedstawione w książce były błędne.

zrobiło się tak źle, bo był tak aroganckim dupkiem, że musieliśmy rozmawiać z kierownikiem wydziału, a także ze zwykłym profesorem, który wykładał materiały. co się stało, że profesor zwyczajny siedział na zajęciach i słuchał wykładu, a następnie kwestionował wykład. nie trzeba dodawać, że wizytujący prof został usunięty i byliśmy głównie nauczani przez BARDZO zdolnego GTA, który miał prawie 30 lat doświadczenia w branży

ph0rk

22 października 2003 r.
SWVA
  • 4 września 2008 r.
Apple Ink powiedział: Czytanie notatek pomiędzy zajęciami jest ŻADNE, a my w pewnym sensie naśmiewamy się z profesora i nigdy nie traktujemy go zbyt poważnie!

Nie jestem pewien, co przez to rozumiesz, ale twoi profesorowie muszą czasem przejrzeć notatki. Nie trzymają w głowie semestralnego materiału na zajęcia 1-4. Dobry nauczyciel zmienia swój materiał z roku na rok, aby i tak był aktualny.

Staram się wcześnie przybyć na zajęcia i przerzucam pytania do dyskusji, które napisałem wcześniej tego dnia, i prawdopodobnie zapisuję więcej – jestem tam przede wszystkim po to, aby odpowiedzieć na wszelkie pytania uczniów przed zajęciami, ale będę Cholera, gdybym przez dziesięć minut po prostu stał i wpatrywał się w ścianę.

Jednak czytanie notatek mechanicznie w klasie jest głupie - po prostu rozdaj notatki i pozwól im przeczytać je w swoim własnym czasie. C

Bunt

11 lipca 2008 r.
  • 4 września 2008 r.
Przeniosłem się z bardzo wysoko ocenianego programu inżynierskiego na University of Illinois w Urbana-Champaign do dość kiepskiego programu na University of Connecticut, a największą różnicą, jaką zauważyłem, jest to, że profesorowie UConn mają tendencję do „małych” studentów. Bardziej prawdopodobne jest, że zrobią wyjątki i staną na głowie, aby dogodzić uczniom, zamiast sami to rozgryźć. To zauważalnie spowalnia tempo zajęć. Czasami marnujemy cały okres na robienie przykładowych problemów, ponieważ niektóre dzieci tego nie rozumieją – śmieszne, jeśli o mnie chodzi. Poprosiłem profesora z UConn, który zdał egzamin w klasie około 80 uczniów tylko dlatego, że kilkoro dzieci miało egzamin z fizyki tego samego dnia. Nigdy by się nie zdarzyło w UIUC. Bycie uczciwym jest ważne, ale myślę, że ważne jest również bycie surowym i zachęcanie do samodzielności. r

rhsgolfer33

do
6 stycznia 2006
  • 4 września 2008 r.
Lubię zajęcia z dyskusją. Średnia ilość pracy jest fajna (chcę być wyzwaniem, ale mam 4-6 innych zajęć i czytanie 300 stron na zajęcia raczej się nie zdarzy. Generalnie robimy 1-2 rozdziały tygodniowo na większości zajęć I wziąłem, co odpowiada 40-80 stronom podręcznika tygodniowo.Zajęcia z języka angielskiego, zwłaszcza literatury, mogą jednak wymagać o wiele więcej czytania, myślę, że Kate Choppin wydaje się być łatwiejsza do czytania niż Rachunkowość menedżerska tom 1). Wolę matury, które są albo projektem, esejem, albo do zabrania do domu (z lub bez części na zajęciach), finały niekumulowane też są najlepsze (jeśli dałeś nam już 2 semestry, dlaczego czujesz taką potrzebę przetestować nas ponownie na tym samym materiale, oprócz jakiegokolwiek nowego materiału?). Dobry standard 90%-92%=A- i 93%-100%=A jest zdecydowanie doceniany. Nienawidzę, gdy profesor uważa, że ​​jego klasa jest „lepsza” niż 99% innych kursów i utrudnia skalę ocen: 88%-92%=B+, wtf? Po prostu użyj skali, której używają inni profesorowie na twoim wydziale. Ponadto, jeśli twoja klasa/dyscyplina nie nadaje się do pisania esejów, proszę nie każ nam pisać eseju do diabła, to tylko marnuje nasz czas i twój czas. Lubię też, gdy mój profesor jest podekscytowany materiałem! Jeśli Cię to interesuje, z większym prawdopodobieństwem podążę za Twoim podekscytowaniem. Lubię też, gdy profesor zachęca do różnych punktów widzenia (tylko dlatego, że skłaniasz się w jedną stronę politycznie/społecznie/cokolwiek, nie znaczy, że tak, a jeśli tego nie robię, nie oznacza to, że się „mylę”). Oceń pracę domową do ukończenia! Nienawidzę oddawać pracy, którą wykonałem i dostawać taką samą ocenę jak ten próżniak, który po prostu pisał bazgroły na papierze. Nie oznacza to, że praca domowa jest oceniana za dokładność, większość uczniów pomyli się i to jest w porządku, oceniając wysiłek, jeśli chodzi o pracę domową. Ponadto przejrzyj problemy z zadaniami domowymi w klasie i podaj przykłady, to bardzo pomaga! Wspaniale jest też zapisywać przykłady z poprzednich projektów, czasami gdy przypisujemy nam projekt, nie mamy pojęcia, od czego zacząć, a przykłady pomagają. Unikaj projektów grupowych, nie ma nic bardziej nienawidzącego uczniów niż to, że ich ocena jest powiązana z jakimś próżniakiem, który trafia do ich grupy. Oto kilka rzeczy, które znalazłem, podobają mi się na moich zajęciach

Atrament jabłkowy

7 marca 2008
  • 4 września 2008 r.
ph0rk powiedział: Nie jestem pewien, co przez to rozumiesz, ale twoi profesorowie muszą czasem przejrzeć notatki. Nie trzymają w głowie semestralnego materiału na zajęcia 1-4. Dobry nauczyciel zmienia swój materiał z roku na rok, aby i tak był aktualny.

Staram się wcześnie przybyć na zajęcia i przerzucam pytania do dyskusji, które napisałem wcześniej tego dnia, i prawdopodobnie zapisuję więcej – jestem tam przede wszystkim po to, aby odpowiedzieć na wszelkie pytania uczniów przed zajęciami, ale będę Cholera, gdybym przez dziesięć minut po prostu stał i wpatrywał się w ścianę.

Jednak czytanie notatek mechanicznie w klasie jest głupie - po prostu rozdaj notatki i pozwól im przeczytać je w swoim własnym czasie.

Nie, mam na myśli to, że zawodowiec wyjaśnia rytmem, a potem nagle się urywa...., aby zajrzeć do swoich notatek podczas spaceru po klasie i pozostawiając uczniom decydowanie o swoich wieczorach, a potem po 5-10 minutach... nagle wraca z grobu i wznawia nauczanie!

Tak... niektórzy tak robią, podczas gdy niektórzy rozdają swoje notatki wcześniej i tylko wyjaśniają... niektórzy rozdają swoje notatki po zajęciach! b

BoingoBongo

27 kwi 2008
  • 4 września 2008 r.
Dyskusje są zdecydowanie lepsze niż surowe wykłady. Zmuszają wszystkich do udziału, a informacje wydają się naprawdę „przyklejać”.

Naprawdę nie lubię wykładów PowerPointa. Wiem, że czasami trzeba ich użyć, ale proszę, na miłość boską, aby była wyjątkowa i ciekawa. Nie mogę zrobić jeszcze jednego pokazu slajdów z informacjami skopiowanymi/wklejonymi do podstawowego szablonu wypełnionego literówkami. Amatorska godzina.

Sceptyczniepisz się

macrumors Bluszczowy Most
29 lipca 2008 r.
Daleki horyzont
  • 5 września 2008 r.
nakamuramori2 powiedział: jakiego przedmiotu uczył?

Współczesna historia; Zawsze kochałem historię, ale on sprawił, że była absolutnie porywająca. Zawsze chciałeś usłyszeć, co powie na temat zajęć tego dnia.

Pozdrawiam

Atrament jabłkowy

7 marca 2008
  • 5 września 2008 r.
Sceptycyzm powiedział: Historia współczesna; Zawsze kochałem historię, ale on sprawił, że była absolutnie porywająca. Zawsze chciałeś usłyszeć, co powie na temat zajęć tego dnia.

Pozdrawiam

Miałem kiedyś profesora, który uczył historii! Miała około 50 lat i bardzo... energiczna, ale nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak uczył historii i po prostu zakochałam się w tym przedmiocie! Była po prostu wspaniała i wyjaśniała wszystkie zawiłości z taką wspaniałomyślnością, że cała klasa po prostu słuchała! To było niesamowite przeżycie!

Sceptyczniepisz się

macrumors Bluszczowy Most
29 lipca 2008 r.
Daleki horyzont
  • 6 września 2008 r.
Apple Ink powiedział: jeszcze nie ukończyłem studiów, ale nadal:

Nudni profesorowie, którzy są zbyt poważni i nie żartują na zajęciach, zdecydowanie odpadają!

Czytanie notatek pomiędzy zajęciami jest ŻADNE i kończymy na tym, że wyśmiewamy się z profesora i nigdy nie traktujemy go zbyt poważnie!

Ekspresja i akcent są bardzo ważne! Monotonia sprawia, że ​​zasypiam, a zły akcent kapie na wizerunek profesa!

Wreszcie..... Zaufanie jest bardzo, bardzo istotne! Jeśli zawodowiec nie ma zaufania do tego, czego uczy, klasa nie będzie zainteresowana tym, czego zawodowiec próbuje uczyć!

Moje 2$/100

Pewność siebie, wiedza, dowcip i empatia są ważne, zgadzają się, ale naukowcy są zwykle zatrudniani na podstawie ich badań, ich publikacji, (w ostatnim czasie) rodzaju finansowania, jakie są w stanie przyciągnąć; prawdę mówiąc, co jest smutne, umiejętność nauczania znajduje się na samym dole listy podczas zatrudniania, a to wielka szkoda, ponieważ to jest to, co uczniowie pamiętają. Pamiętaj jednak, że niedoskonała osoba przed Tobą to zazwyczaj specjalista w swojej dziedzinie; niestety dość często nie obejmuje to umiejętności nauczania – czy „występowania” – przed klasą. Jeśli zdobędziesz to u nauczyciela, to ogromny bonus.

Miałem kiedyś profesora, który był najbardziej zachwycającą, przyzwoitą i humanitarną osobą na wydziale. Był sławnym uczonym, nieskończenie hojnie poświęcającym swój czas, zachętę i wsparcie; później, kiedy uczyłem pod jego kierunkiem, nauczyłem się cenić jego intelektualne i ludzkie cechy. Władał biegle sześcioma językami, niestety w żadnym z nich nie był w stanie uczyć. Cierpiał przed dużymi grupami (ale dobrze radził sobie w sytuacjach w małych grupach, gdzie uczniowie cenili jego wiedzę i angażowali się z nim).

BTW, nie zgadzam się z twoim komentarzem na temat czytania notatek między zajęciami. Mówiąc z doświadczenia, nie nosisz w głowie każdego szczegółu z roku na rok; musisz odświeżyć swoją pamięć, a czytanie notatek między zajęciami jest właśnie na to.

Richardjames powiedział: Prawdziwego entuzjazmu nie da się pobić. Kiedy nauczyciel kocha dany przedmiot i uwielbia go uczyć, wtedy jest o wiele łatwiej się uczyć. Bycie nieprzygotowanym jest najgorszą rzeczą, nieznajomość slajdów, ponieważ nie widziałeś ich od czasu, gdy dałeś tę samą prezentację w zeszłym roku, nie jest dobra.

Tak, zgadzam się całkowicie.

Rhosfelt powiedział: Jestem studentem drugiego roku prawie juniorem:


Miej punkty obecności, aby ludzie uczęszczali na zajęcia.

Zwykle posiadanie notatek w ppt lub pdf jest miłe, na wypadek, gdyby uczeń opuścił zajęcia, jest zawsze bardzo miły.

Staraj się być zabawny i baw się projektami dla uczniów, najlepszym sposobem na naukę jest interakcja z tematem. Zawsze wysyłaj e-maile i zachęcaj do zadawania pytań, jeśli są zbyt nieśmiali, aby zrobić to w klasie.

Tylko kilka sugestii

Ponowna frekwencja, studenci są studentami i mówię im, że jestem płatnym nauczycielem, a nie policjantem. To duzi chłopcy i dziewczęta; to do nich należy uczestnictwo, posiadanie wyborów jest częścią bycia dorosłym. Rzadko mam punkty obecności, chyba że jest to polityka miejsca, w którym pracuję.

Re notatek, inne plakaty gardzą nauczycielami, którzy czytają z notatek; jako student też. Nigdy bym nie rozdawał notatek – po pierwsze, moje wykłady są zazwyczaj punktami i dodawane komentarze, które omawiam i do których dodaję – większość z nich jest całkowicie nieskryptowana (ale nie nieplanowana). W każdym razie mają czytać oryginalne źródła, mają samouczki i godziny pracy, aby zadawać pytania. Zgadzam się całkowicie zachęcając do pytań, dyskusji i śmiechu; dobra atmosfera czyni cuda.

ph0rk powiedział: Nie jestem pewien, co przez to rozumiesz, ale twoi profesorowie muszą czasem przejrzeć notatki. Nie trzymają w głowie semestralnego materiału na zajęcia 1-4. Dobry nauczyciel zmienia swój materiał z roku na rok, aby i tak był aktualny.

Staram się wcześnie przybyć na zajęcia i przerzucam pytania do dyskusji, które napisałem wcześniej tego dnia, i prawdopodobnie zapisuję więcej – jestem tam przede wszystkim po to, aby odpowiedzieć na wszelkie pytania uczniów przed zajęciami, ale będę Cholera, gdybym przez dziesięć minut po prostu stał i wpatrywał się w ścianę.

Jednak czytanie notatek mechanicznie w klasie jest głupie - po prostu rozdaj notatki i pozwól im przeczytać je w swoim własnym czasie.

Zgadzam się z tym szeroko. Dla AppleInk o wspaniałych nauczycielach historii, facet, którego szanowałem jako nauczyciel, również nas uciszył, słuchając; czasami przestawałem pisać, odkładałem pióro i po prostu słuchałem. To była podróż warta odbycia. I tak, miał notatki, które czasami konsultował, gdy mówił i chodził podczas zajęć.
Pozdrawiam

kruk

17 marca 2004 r.
Melenkurion Skyweir
  • 6 września 2008 r.
Sceptycyzm powiedział: Historia współczesna; Zawsze kochałem historię, ale on sprawił, że była absolutnie porywająca. Zawsze chciałeś usłyszeć, co powie na temat zajęć tego dnia.

Pozdrawiam

Tak, miałem takiego profesora.

I wiecie co, on też jest profesorem historii! Heh.

W tej chwili wszystkie moje zajęcia są do bani.*

*Jestem w szkole prawniczej.

Sceptyczniepisz się

macrumors Bluszczowy Most
29 lipca 2008 r.
Daleki horyzont
  • 6 września 2008 r.
Ravenvii powiedział: Tak, miałem takiego profesora.

I wiecie co, on też jest profesorem historii! Heh.

W tej chwili wszystkie moje zajęcia są do bani.*

*Jestem w szkole prawniczej.

Szkoła prawnicza nie powinna być do niczego; sam materiał w niektórych przypadkach jest zabawny, a dobry nauczyciel powinien umieć z nim biegać i sprawić, by był wciągający. (Studiowałem prawo przez kilka lat i zgadzam się, że większość nauczycieli była absolutnie straszna. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego miałoby to być tak, biorąc pod uwagę, że część materialnego orzecznictwa była przekonująca, a niektóre zasady fascynujące. Poza ponurymi i bezinteresownymi nauczycielami, przynajmniej według mojego doświadczenia, przyciągała też zmotywowanych, zaciekle ambitnych i raczej pozbawionych humoru uczniów. Historia – przynajmniej na studiach – przyciąga całkiem dobrych nauczycieli i studentów, którzy chcą się uczyć”. rzeczy”, co też czyni je interesującymi. Może jestem stronniczy, ponieważ porzuciłem prawo i zostałem nauczycielem historii.)
Pozdrawiam